Początek książki

Początek książki jest tu:
http://czarny-od-zera.blogspot.com/2015/06/szpital.html

Kolejne posty z treścią mają numerki w tytułach

poniedziałek, 20 lipca 2015

9. Powodzie ***

Buja, i szumi, jeszcze nie wiedział czy to woda czy jemu w głowie.
Pewnie jedno i drugie.
Miał związane ręce na plecach, nogi zanurzały się w wodzie po obu stronach kajaka a głowę opartą miał o coś miękkiego.
Otworzył oczy, głowę opartą miał o Kaśkę, która leżała na kajaku przed nim.
Przed nosem widział jej związane jakimś kabelkiem ręce.
  • Kaśka żyjesz ?
Odpowiedział mu jęk, czyli żyła.
Obrócił głowę, płynęli wśród wystających z wody drzew i raczej nic z tym nie mógł zrobić.
Oczy same się zamknęły.
Musieli płynąć całą noc, bo gdy ponownie otworzył oczy zaczynało świtać.
Byli blisko prawego brzegu i przed nimi chyba był Płock. Właśnie minęli pierwszy most. Musiało ich nieźle przewieźć.
  • Kaśka wszystko w porządku ?
Poruszyła się.
  • Głowa boli i nic nie widzę, za jasno.
Przed swoim nosem widział związane kabelkami ręce. Jedyne co mógł zrobić to spróbować przegryźć więzy Kaśce.
Drucik po druciku i jakoś w końcu mu się udało.
  • co mam robić ? - Zapytała Kaśka.
  • Spróbuj nas skierować do brzegu i jakoś dalej sobie poradzimy.
  • Ale gdzie jest ten brzeg ?
  • Z prawej, o z tej co cię nosem dotykam, musisz wiosłować z drugiej strony.
Kaśka zaczęła mozolnie wiosłować rękami i po jakimś czasie kajak zaszurał o piasek.
Robert przeturlał się do wody. Całe szczęście miejsce wyglądało jak plaża i głowa wystawała mu z wody.
Ze związanymi na plecach rękami wygramolił się na brzeg i padł.
  • rozwiąż mi proszę ręce
  • już to robię.
Poczuł jak więzy puszczają.
  • Dzięki
Nikt mu nie odpowiedział. Rozprostował ręce i się odwrócił.
Kaśka leżała nieprzytomna na piachu. Kajak odpłynął.

Kaśka była malutka, podniósł ją zdrętwiałymi rękami i zaczął wdrapywać się na górę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz