Początek książki

Początek książki jest tu:
http://czarny-od-zera.blogspot.com/2015/06/szpital.html

Kolejne posty z treścią mają numerki w tytułach

piątek, 7 sierpnia 2015

27. Opisanie Świata


Wieczorem zebrali się wszyscy i Robert z Marcinem pokazywali materiał jaki zebrały Drony.
  • Jak wiecie kilka dni temu przez wiatr po wybuchu straciliśmy Dkamerę i połowę mini, ale dane mam zebrane.
Robert pokazał mapę i nałożone na nią zdjęcia.
  • Kiedyś wybrzeże morza było dużo dalej, teraz ten teren zwany dawniej pomorzem jest wyspą.
    Piła ma dostęp do morza bo Wisła rozdziela się na dwa koryta w okolicach Bydgoszczy.
    Kętrzyn ma dostęp do morza.
    Z moich wyliczeń wynika, że woda podniosła się o 65-67 metrów.
    Ludzie żyją w małych grupkach, grupa Miki jest jedną z największych o tu.
  • Robert, tu nawet widać nasze domy i pomost ! - powiedziała Mika.
  • Mówiłem, że technologia może pomóc, przynajmniej dopóki jeszcze działa.
Kontynuował.
  • Tych czterech bandytów, którzy uciekli z obozu już nie ma, Wpadli na stadko jeży i przeżył jeden, którego potem opadły wilki.
    Teraz miasta, większych miast prawie nie ma poza Warszawą i Łodzią.
    Kratery w Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Lublinie i Białymstoku.
    Rzeszów jest cały ale w okolicy żyje dość dużo jeży.
  • W związku z tym co właśnie powiedziałem, informacja od Miki, że tu może spaść bomba jest bardzo prawdopodobna.
  • Kto strzela tymi bombami ?
  • Same startują, ktoś je kiedyś nacelował i nie zdążył odpalić, po latach blokady puściły i rakieta wystartowała.
  • A paliwo się jej nie zepsuło ?
  • Tej z Gdańska jak było widać nie.
  • A nie mogła ona już tam być w tym Gdańsku i wybuchnąć ?
  • Tam nie było takich rakiet, z tego co pamiętam na terenie Polski nie było broni atomowej, musiała czekać gdzie indziej.
  • Gdzie ?
  • Co za różnica ? Nawet jak byśmy ją znaleźli nie dalibyśmy rady jej unieszkodliwić nie jestem Hernitzem
  • Jakim Hernitzem ?
  • Była taka książka, jej bohater rozbrajał rakiety.
  • Dobra a co z innymi miastami, krajami ?
  • Na południu Dkamera doleciała do Budapesztu o tu i Wiednia, na wschodzie do Moskwy, na zachodzie do Lipska i Magdeburga, na północ nie było po co wszędzie to samo.
    Miasta wypalone, grupki ludzi nie większe niż kilkadziesiąt osób.
  • A wracając do jeży, co one jedzą ? Patrzyliście ?
  • Kacper to dość dobrze zbadał, to może teraz on opowie.
  • Jeże jedzą krowy, które stadami przechodzą z Ukrainy ale głównie jedzą dynie.
  • Jakie dynie ?
  • Ogromne dynie, wielkości domu rosną od tego miejsca na południe, to gdzieś na wysokości Puław.
  • Coś jeszcze ?
  • Podejrzewam, że te dynie jedzą też robale, sądząc po tym, że niektóre są zapadnięte i widać ślady przeorań ziemi.
    Za jeżami ciągną stadka ptaków, pewnie padlinożerców i po ich obecności na niebie najprościej wywnioskować gdzie są teraz jeże.
    To właściwie jest dla Miki, bo już raz o tym rozmawialiśmy.
Skończył, popatrzył na Anię i zaczął dalej.
  • Może teraz sprawy bieżące,
  • Nie mamy transportu a bardzo by się przydał, ostatnio Andrzej przypomniał o zapasach na zimę i musieliśmy szukać beczek a potem je transportować, od rzeki wycięliśmy drogę i tamtędy jest najwygodniej.
  • A co chcecie w te beczki właściwie włożyć ? – zapytała Mika
  • Kapustę ukisić i ogórki
  • My to robimy w słoikach i jest jedna grupa, która robi naczynia z pni drzew, ale to daleko.
  • Dobry pomysł z tymi pniami – Powiedział Kacper – jak już wiem z czego, to sobie poradzę a transport ?
  • Kiedyś starożytni używali koni, ale chyba wyginęły, też nie mamy pomysłu poza transportem wodą, dlatego nasz obóz jest nad jeziorami.
  • Możemy połączyć nasze mapy ? - zapytał Robert
  • Tak oczywiście, a właściwie jak ?
  • Daj komputer, za chwilę zobaczycie.
Robert dołożył obraz osad z komputera Miki, widać było te, do których kurierzy nie dotarli.
Z ciekawych a nie opisanych była grupka w okolicach Zakopanego, było tam też około pięćdziesięciu osób.
  • To co właściwie postanawiamy ? - zapytał Siwy patrząc na Anię, Andrzeja i Roberta.
  • Nic – uśmiechnął się Andrzej.
  • A ja myślę nad podjęciem pewnej decyzji, ale muszę to z wami przedyskutować – powiedział Robert.
  • Co masz na myśli ?
  • Mam wrażenie, że pomogłem nam rozwiązać dużo problemów i powoli zaczynam się po prostu nudzić, myślę na początku nad wyprawą do osady Miki i uruchomieniem komunikacji a potem o zostaniu takim kurierem i zbieraniu danych.
  • Przecież możesz to robić stąd, znaczy mając bazę tutaj – powiedział Andrzej
  • Tak, ale pytam, czy pozwolicie mi tak sobie pojechać, czy nie jestem wam tu za bardzo potrzebny.
  • Nie martw się, poradzimy sobie, zwłaszcza, że przecież mamy stały kontakt.
  • Planowałeś jakąś wyprawę, czasem nie w kierunku Mazur ?
  • Tak, chciałem dojść na poligon w Orzyszu i trochę pogrzebać i poszukać sprzętu a teraz trafia się okazja, bo trzeba odprowadzić Mikę.
Posiedzieli jeszcze kilka godzin.
Kacper pokazał kuszę strzelającą monetami, którą skonstruował ostatnio.
Kolo kpił z tego pomysłu, bo strzały były zawsze można było zrobić co było pewniejsze niż znalezienie monet.
W końcu poszli spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz